piątek, 12 września 2014

Bubble! :)

Cześć :)

Na ten miły początek weekendu chciałabym zaprezentować bardzo proste zdobienie paznokci. Dziś z racji  tego pięknego, bezchmurnego nieba będzie niebiesko :) Lakiery, których użyłam to Bell Glam Wear Glossy Colour nr 702 oraz Anafeli Paris nr 44.

Bell Glam Wear Glossy Colour 702, Anafeli Paris 44



















Lakier Bell to piękny pastelowy błękit, taki niebiański. Nie mogłam bez niego wyjść z drogerii ;P Jest rzadki, ale nie wodnisty. Kryje po dwóch warstwach. Nie zostawia smug. Bardzo przyjemnie i łatwo maluje się nim paznokcie. Tradycyjnie długi, płaski pędzelek. Pewnie już to wszystko wiecie, ponieważ wiele razy pisałam o lakierach tej firmy. 





















Co do lakierów z Bell to chyba mam ich najwięcej w mojej lakierowej szufladzie. Są dosyć drogie (max 14 zł) ale nigdy nie mogę się oprzeć żeby nie wziąć kolejnego :) Jednak cena nie jest aż tak wygórowana, jak lakiery z tzw. wyższej półki, chociażby z firmy Essie, Inglot, Sally Hansen, Bourjois gdzie za buteleczkę płacimy czasem ponad 30 zł. Mam nadzieję, że kiedyś i po takie egzemplarze uda mi się sięgnąć :)





















Drugi lakier to ciemny niebieski, lekko perłowy. Bardzo ładnie prezentuje się na paznokciach. Czego nie spodziewałam się kiedy ujrzałam go pierwszy raz. Nie przepadam za lakierami tego typu. Wole takie bez dodatków, gładkie, kremowe, shimmer, czy brokat, czy też inne drobinki nigdy mi się nie podobały. A jednak dałam mu szanse, za co jestem sobie wdzięczna :D Lakier kryje po dwóch warstwach, maluje się nim wygodnie, ale jest jeden minus, widać każde pociągnięcie pędzelka, zatem wymaga precyzji i jak najmniej ruchów. Pędzelek ma długi, płaski, ale nieco cieńszy niż np. w lakierach Bell. Kolor jest naprawdę świetny. Zresztą to odmiana niebieskiego, więc musi być piękny ;)



















Zdobienie mało skomplikowane, nie wymaga super umiejętności, a efekt daje fajny. Przynajmniej mi się to podoba. Kropki wykonujemy sondą. Najpierw jednym kolorem robimy kropeczki grubszym końcem. Po wyschnięciu na dużych bąblach stawiamy mniejsze, drugim końcem sondy. Całość można pokryć topem, jednak nie jest to konieczne. 

Udanego weekendu! Pogoda zapowiada się cudnie, oby taka pozostała :)

Pozdrawiam,
Paulina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz