niedziela, 28 września 2014

Galaxy Nails ;)

Cześć! :)

Dzisiaj troszkę kosmicznie. Postanowiłam spróbować zrobić tzw. Galaxy Nails, które kilkakrotnie widywałam na przeróżnych stronach internetowych i zawsze zdobienie tego typu przyciągało moją uwagę.




















Do wykonania użyłam sześciu lakierów, a mianowicie:
1) Bell Glam Wear Glossy Colour 412 czarny
2) Golden Rose Rich Color 76 biały
3) Anafeli Paris 44 niebieski
4) Anafeli Paris 112 fiolet
5) Anafeli Paris P06 srebrny brokatowy top
6) p2 Volume Gloss 070 mocny róż

Anafeli Paris 44, Anafeli Paris P06




















Aby wykonać takie zdobienie potrzebowałam także sondy do robienia kropek oraz mojego niezawodnego, starego, cienkiego pędzelka, a co najważniejsze gąbki do naczyń, którą pocięłam w malutkie kawałeczki. Użyłam czterech takich kawałków. Zatem do roboty! :)

 


















Na samym początku nałożyłam na paznokcie bazę wyrównującą płytkę paznokcia z Avonu, nie chciałam przebarwić paznokci czarnym lakierem, nigdy nie nakładałam go na całą płytkę. Dlatego wolałam być przezorna. Kolejna rzecz to właśnie dwie warstwy czarnego lakieru. Jak całość wyschnie to potem już idzie z górki wbrew pozorom :)




















Na kartkę wylewamy krople białego lakieru. Maczamy wcześniej przygotowany kawałek gąbki i "dziubdziamy" sobie po każdym paznokciu w dowolnych miejscach. Czekamy minutkę i czynność powtarzamy ze wszystkimi pozostałymi kolorami. U mnie kolejno poszedł niebieski, róż, fiolet.



















Kiedy całość lekko przeschnie nakładamy srebrny brokatowy top, można pędzelkiem ja tak zrobiłam, ale wydaje mi się że gąbeczką też będzie fajnie. Możliwe że nawet lepiej :) Następna rzecz jaką robimy to po dwie białe kropeczki sondą, cieńszym końcem, w dowolnym miejscu. I biały krzyżyk, czy tez gwiazdkę pędzelkiem, również w losowym miejscu. Całość pokryłam topem Sally Hansen Insta Dri, który wysusza i utwardza.

I oto mamy galaktyczny nieład :) Mi osobiście bardzo spodobało się to zdobienie. A Wy jak myślicie? :)

p2 Volume Gloss 070, Bell Glam Wear Glossy Colour 412, GR Rich Color 76

Anafeli Paris 44, Anafeli Paris 112, Anafeli Paris P06





































Miłej, słonecznej niedzieli! :)

Pozdrawiam,
Paulina

wtorek, 23 września 2014

Klasycznie czy nie ? ;)

Cześć i czołem :)

Dziś zaprezentuje Wam dwa tradycyjne kolory, którymi wykonałam manicure francuski. Lakiery firmy Bell, czerwień Bell Glam Wear Glossy Colour 406 oraz czerń Bell Glam Wear Glossy Colour 412.

Bell Glam Wear Glossy Colour 406, Bell Glam Wear Glossy Colour 412



















Numerek 406 to malinowa czerwień, którą bardzo polubiłam. Naprawdę świetny odcień. Do pełnego krycia potrzebujemy dwóch warstw lakieru. Malowanie nim nie sprawia problemów. Konsystencja średnia, dlatego też nie rozpływa się na skórki. Przy czym jeżeli już sobie gdzieś wyjedziemy poza płytkę paznokcia, to dużym plusem lakieru jest to, iż nie odbarwia on skóry. A czerwone lakiery często mają to do siebie. Tak samo jest ze zmywaniem lakieru. Po wykonaniu czynności nasze palce nie wyglądają tak, jakbyśmy np. obierały buraki, albo dokonały krwawego mordu :D Pędzelek tradycyjnie długi, płaski, wygodny w użyciu.

Lakier utrzymuje się na paznokciach bardzo dobrze. U mnie to mani przetrwało 6 dni, jednak pokryte topem. Nie praktykowałam go jeszcze bez topu. Ale na paznokciach u stóp jest nie do zdarcia, ciągle wygląda jakbyśmy miały świeżo robiony lśniący manicure :) 




















Kolor czarny tradycyjny, zwykły. Postanowiłam zaryzykować i kupiłam taki o dużej pojemności. Przy czwartym użyciu zauważyłam, że lakier już stał się nieco gęściejszy.  Podejrzewam, że niebawem nie będzie nadawał się do użytku. Albo mam pecha, albo czarne lakiery już tak mają. Ale jeszcze go nie skreślam, zobaczymy jak będzie się dalej zachowywał. Pędzelek ma długi, płaski. Z początku był nawet wodnisty jak dla mnie, jednak szybko się to zmieniło :D Maluje się nim wygodnie. Nie sprawia też problemu przy zmywaniu. 


Bell Glam Wear Glossy Colour 406, Bell Glam Wear Glossy Colour 412



































Co myślicie o takim mani? Klasyczne czy nie? ;) Niby to nie klasyczny francuski manicure, a jednak wykonany w pełni klasycznymi, pięknymi kolorami.

Za oknem jesień w pełni, do tego ponura i smutna. Dlatego zmykam pod koc z książką i ciepłą herbatką :) 

Miłego dnia :)

Pozdrawiam,
Paulina

piątek, 12 września 2014

Bubble! :)

Cześć :)

Na ten miły początek weekendu chciałabym zaprezentować bardzo proste zdobienie paznokci. Dziś z racji  tego pięknego, bezchmurnego nieba będzie niebiesko :) Lakiery, których użyłam to Bell Glam Wear Glossy Colour nr 702 oraz Anafeli Paris nr 44.

Bell Glam Wear Glossy Colour 702, Anafeli Paris 44



















Lakier Bell to piękny pastelowy błękit, taki niebiański. Nie mogłam bez niego wyjść z drogerii ;P Jest rzadki, ale nie wodnisty. Kryje po dwóch warstwach. Nie zostawia smug. Bardzo przyjemnie i łatwo maluje się nim paznokcie. Tradycyjnie długi, płaski pędzelek. Pewnie już to wszystko wiecie, ponieważ wiele razy pisałam o lakierach tej firmy. 





















Co do lakierów z Bell to chyba mam ich najwięcej w mojej lakierowej szufladzie. Są dosyć drogie (max 14 zł) ale nigdy nie mogę się oprzeć żeby nie wziąć kolejnego :) Jednak cena nie jest aż tak wygórowana, jak lakiery z tzw. wyższej półki, chociażby z firmy Essie, Inglot, Sally Hansen, Bourjois gdzie za buteleczkę płacimy czasem ponad 30 zł. Mam nadzieję, że kiedyś i po takie egzemplarze uda mi się sięgnąć :)





















Drugi lakier to ciemny niebieski, lekko perłowy. Bardzo ładnie prezentuje się na paznokciach. Czego nie spodziewałam się kiedy ujrzałam go pierwszy raz. Nie przepadam za lakierami tego typu. Wole takie bez dodatków, gładkie, kremowe, shimmer, czy brokat, czy też inne drobinki nigdy mi się nie podobały. A jednak dałam mu szanse, za co jestem sobie wdzięczna :D Lakier kryje po dwóch warstwach, maluje się nim wygodnie, ale jest jeden minus, widać każde pociągnięcie pędzelka, zatem wymaga precyzji i jak najmniej ruchów. Pędzelek ma długi, płaski, ale nieco cieńszy niż np. w lakierach Bell. Kolor jest naprawdę świetny. Zresztą to odmiana niebieskiego, więc musi być piękny ;)



















Zdobienie mało skomplikowane, nie wymaga super umiejętności, a efekt daje fajny. Przynajmniej mi się to podoba. Kropki wykonujemy sondą. Najpierw jednym kolorem robimy kropeczki grubszym końcem. Po wyschnięciu na dużych bąblach stawiamy mniejsze, drugim końcem sondy. Całość można pokryć topem, jednak nie jest to konieczne. 

Udanego weekendu! Pogoda zapowiada się cudnie, oby taka pozostała :)

Pozdrawiam,
Paulina.

sobota, 6 września 2014

Bell Glam Wear Nude :)

Cześć i czołem :)

Dziś zapraszam Was na ombre lakierami firmy Bell. A mianowicie chciałabym zaprezentować lakiery z serii Glam Wear Nude. Jest ich pięć, ładnie ponumerowane od 01 do 05. Nie umiałam zdecydować który sobie kupić, więc kupiłam wszystkie, bo niby czemu nie? :P Jak sama nazwa wskazuje odcienie będą takie naturalne, cieliste, aczkolwiek przechodzące w róż. Dobre na co dzień, uniwersalne, spokojne. 

Bell Glam Wear Nude 01, 02, 03, 04, 05



















Zaczynając od kciuka, na nim numerek 01 jest to bardzo jaśniutki beżowy kolor, najjaśniejszy z całej serii. Najbardziej cielisty, jeżeli ktoś ma jasną skórę bardzo możliwe, że lakier nie będzie się odróżniał. Drugi kolor na palcu wskazującym to lekka brzoskwinia jak dla mnie. Kolejny to mocny intensywny beż, dosyć ciemny, taki kakaowy. Czwarty kolor stopniowo z beżu zaczyna przechodzić w brudny róż. Piąty z kolei to już ciemny brudny różowy. 




















Lakiery te jak każde inne z Bell, które posiadam umieszczone są w kwadratowych buteleczkach ze srebrną nakrętką. Ich cena waha się od 11 do 14 zł. Zależy od miejsca w którym na nie natrafimy. Mają rzadką konsystencję, pędzelek długi i płaski. Wygodna aplikacja. Nie rozpływa się na skórki. Pełne krycie uzyskujemy po dwóch warstwach. Ze zmywaniem również nie ma żadnych problemów. Lakiery utrzymują się bez topu 4 dni. Z topem 5 - 7. Wiadomo zdarzają się otarcia, aczkolwiek przy tych odcieniach nie rzuca się to w oczy. Zależy też od ilości wykonanych domowych obowiązków :D albo rodzaju pracy, którą wykonujemy ---> np., żeby mieć za co kupić lakiery ;P




















 Lakiery bardzo przypadły mi do gustu. Szybko wysychają, Nie robią smug. Bez problemowo możemy wykonać błyskawiczne mani :) A efekt będzie elegancki, prosty, schludny. Wydaje mi się, że ta kolorystyka odpowiednia jest na każdą okazję.Chyba nie potrafię określić, który z nich spodobał mi się najbardziej. Wszystkie są piękne <3

Bell Glam Wear Nude 01, 02, 03, 04, 05


W buteleczkach lakiery prezentują się nieco ciemniej niż na paznokciu.

A Wy lubicie taką kolorystykę ? :)

To już chyba ostatnie podrygi tego pięknego słońca, trzeba to odpowiednio wykorzystać. Zatem miłego, udanego weekendu moi mili!

Pozdrawiam,
Paulina :)

wtorek, 2 września 2014

Radośnie tak i miło :)

Hej, cześć i czołem :)

Za oknem szaro i smutno, chyba wielkimi krokami zbliża się jesień. Jednak na moich paznokciach nadal kolorowo i radośnie, a nawet miłośnie (ja się grzecznie pytam istnieje takie słowo? brzmi dziwnie, albo mi się wydaje <zdezorientowana> zatem Pani filolog przybądź!) ;P 

Ciężko było się zebrać do pisania, ale w końcu dałam rade. Ostatnie dni były piękne, spędzone z przyjaciółmi, jak za dawnych lat. Miło było znów wrócić do tych czasów i zobaczyć Wasze mordeczki :) <3 

Zatem z tego miejsca (o taaaak, siedzę sobie w wygodnym fotelu, pod kocykiem z laptopikiem i herbatką, zaraz laptopa zamienię na książkę i będę w moim drugim raju - rzecz jasna pierwszy to lakiery!) chciałabym serdecznie pozdrowić Michalinę, Kasię i Kamila. Było mi ogromnie miło:) 

Zmalowałam dla Was serduszka <3

Golden Rose Color Expert 57, Golden Rose Rich Color 05
 


















A jak już dziś tak nietypowo, troszkę z mojego życia, a nie tylko o lakierach to chciałabym bardzo podziękować Wszystkim za pamięć i życzenia urodzinowe, które dotarły do mnie wczoraj :)
Michalina, Wojtek dziękuję, że byliście ze mną w ten wyjątkowy dzień, uwielbiam świętować z Wami moje urodziny! Dziękuję za piękne prezenty :) Ale przede wszystkim za to że byliście <3 :*
Jeszcze podziękowania dla Wiktora i jego zapewne fajnych i szalonych znajomych, którzy zaśpiewali mi sto lat przez telefon, mimo tego, że się nie znamy :) to było naprawdę miłe :) Dziękuje! 

To teraz do rzeczy :)




















Różowy lakier, który widzicie to Golden Rose Color Expert nr 57. Kryje już po nałożeniu jednej warstwy, aczkolwiek ja zawsze nakładam dwie, chyba z przyzwyczajenia. Ma średnią konsystencję, nie rozlewa się na skórki. Całkiem przyjemnie i szybko się go aplikuje. Lakier ma płaski szeroki pędzelek. Niektóre paznokcie można pomalować jednym pociągnięciem. W przypadku szerszej płytki dwa pociągnięcia i gotowe. Lubię to w tej serii lakierów. Naprawdę błyskawicznie można pomalować paznokcie, do tego lakier szybko wysycha, zatem czego chcieć więcej? :) Fajny, mocny róż, dla mnie lekko nietypowy, kojarzy mi się z małymi, słodkimi dziewczynkami :D Jednak na lato w sam raz, dobrze rzuca się w oczy ;) 




















Drugi lakier to Golden Rose  Rich Color nr 05, podkradnięty z mamowej, czy tam maminej kosmetyczki ;P (chyba muszę wrócić do liceum na lekcje języka polskiego, bo moja osobista filolog opanowuje sztukę jazdy autem, więc lepiej nie wchodzić jej w drogę ;P) Wracając do lakieru to typowy kolor nude, nudziak, cielisty, jak kto woli. Chyba najlepiej przypadł mi do gustu z tego typu kolorystyki. Lakier bardzo praktyczny, uniwersalny. Zakryłam go tu trochę zdobieniem. Ale może kiedyś uda mi się pokazać go w pełnej okazałości.

Kryje tak jak jego poprzednik po nałożeniu jednej warstwy. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie nałożyła drugiej ;) Konsystencja średnia, taka jaką lubię. Lakier ma płaski pędzelek, co bardzo ułatwia malowanie. Dodatkowo końcówka jest lekko zaokrąglona, co pomaga idealnie dojechać do skórek, nie brudząc ich. Wydaje mi się, że jest tak w przypadku całej serii, gdyż posiadam kilka kolorów i w każdym dostrzegam ten plusik. Lakier jest naprawdę trwały, Mama nosi go zawsze cały tydzień. Wiadomo pod koniec trafią się już małe niedoskonałości, ale to raczej normalne przy wykonywaniu domowych prac. Przy czym w przypadku tej kolorystyki jest to mało widoczne. 

Golden Rose Color Expert 57, Golden Rose Rich Color 05



















Trzeci lakier to zwykła czerń, użyta do wykonania zdobienia. A skoro mowa o zdobieniu, to pomysł nie jest mojego autorstwa. Mam wrażenie, że widziałam je na zdjęciach w Internecie i utkwiło mi w głowie, jednak niestety nie sięgam pamięcią wstecz tak głęboko i nie jestem w stanie podać konkretnego źródła tej inspiracji. 

Na dziś to wszystko :)

Pozdrawiam,
Paulina